Friday, January 26, 2007

WORDS WORDS WORDS

[dla Marzeny]


*


Pod dłonią był łuk. Akwedukt i grafit
Przesuwał się papier jak małe arkady
Wody przez drobne pismo. Dziewiąte miało znaczyć
ci którzy to piszą.


**


Zapadła noc a na niej po prostu prześwity. O nich
krążą echa. Nawet na papirusach
nic jednak o ziemiach. O spokojnych taflach
i przejrzystych przestrzeniach.


***


Można wołać trwaj chwilo jesteś piękna
i wierzyć w cień na palcach. I w dłoń że się staje
ważniejszym już kształtem.




---
Faust „Chwilo, trwaj”


Words, words, words. Hamlet.
Poloniusz: Muszę go jeszcze raz zagadnąć.
Cóż to czytasz, mości Książę?
Hamlet: Słowa, słowa, słowa!

Akt II, scena 2.

Thursday, January 25, 2007

[MOJA PIOSNKA]







Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba 
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
dla darów Nieba...
                 tęskno mi, Panie... 

MOJA PIOSNKA II, Cyprian Kamil Norwid






[MOJA PIOSNKA]


[1]

Kiedy wpleciesz się w mur jak bluszcz
Jasność albo cień staną się znajome. Może czasami
Zatęsknisz za wiatrem ze wschodu. Za tęczą
W spojrzeniu matki po deszczu i za pierwszymi
Pokonanymi kałużami.

[2]

Jest jesień moje dziecko a jesienią pozostają tu
Tylko wróble. Zima przykrywa tęcze
Skupia je w biel.

[3]

Jest jesień i żałujesz. Ale wszystko potrwa
Tylko jedną wiosnę. Akurat taki czas
Żeby zobaczyć że i tam kwitną drzewa
I znajome ci pierwiosnki.

[4]

Jest jesień a na wiosnę trzeba jednak posłusznie
Emigrować jak pstrągi albo weź przykład... Ale nie chcesz
Brać przykładu. Chcesz zostać wróblem albo nawet
Jego drutem. Gniazdem albo sosną
Wystawiającą igły na śnieg i uparcie czekającą
Na tutejszą tęczę.



styczeń 2007


ZA ZDJĘCIA DO WIERSZA DZIĘKUJĘ : http://omamo.digart.pl/

* impresja zimowa:
http://www.digart.pl/praca/643909/Impresja_zimowa.html

** wróbel:
http://www.digart.pl/praca/616667/wrobel.html

CZYSTA WRAŻLIWOŚĆ...



il minore

Istnieją Bazyliki mniejsze i większe. Istnieje Jakub większy i mniejszy... a święty Piotr nie sprzeciwilby się
pewnie określeniem go mniejszym, ze względu na jego zwątpienia, zdradę, ale i na skruchę, która uczynila
go  mniejszym, bardziej pokornym. Bazylika świętego Piotra jest jedną z największych nie tylko w Europie 
(zastanawiam się, czy nie największą...) ale i na świecie.

Legenda mówi, że już jako Papież, odprawiając Mszę, plakal codziennie na wspomnienie
swojego zaparcia się Chrystusa. Do tego stopnia, że w jego policzkach powstaly dwie bruzdy.
Ewangelia opisuje cudowny polów ryb, po nocy, kiedy przyszli Apostolowie - 
rybacy nie znaleźli nic. Na rozkaz Chrystusa. Po slowach wyrażających wątpliwość:
Calą noc nic nie wylowiliśmy, ale na Twoje slowa...





S.Pietro (Il minore)



Pożegluję dziś inaczej.
Rozczaruje mnie może tych kilka fal. Niczego
nie znajdę. Nie zatrzymam oczu. Nie zapuszczę wiosła.

W dali jasna mgła. Świt jak deszcz i cud zbóż. Złoty
swoim spokojem.



Las oznacza brzeg ale myślę inaczej. Tafla wody
odmierza sen. Dotyk jej mokry
więc pieści mi stopy.

Dłonie wyciągnięte jak
ku wiatru nadgarstkom. Jak westchnienie powrót
spod gładkiej powierzchni. Dalej
do tych ramion. Widok błękitny jeszcze
oczu już obeschłych.

Zarzuć jednak dłoń.
W tą płytką z pozoru mgłę. Odszukaj. Ale
jednak nie.



Płynę. Cisza i blask tkwi już
na połowie nieba. Jestem
za prześwitem sieci.

Ile stąd jest mil. Trzydzieści
i trzy
. Tyle
właśnie ich trzeba.



22.02.2006
dla S.Silv.

15.12.2006

J 6.45


W powietrzu unosił południowy wiatr
Wersy równej długości. Pieśń poranka podobna
Do skraju drogi na której siedział ubrany w szarość
I siność choroby.


Nie będę wybrana gołąbko o oczach jak płowe tęsknoty
o włosach ukrytych w szafirach... Nie będę gwiazd
przeklinał. Odeszły wozy i woły
Synowie i córki i poranki płynące miodem. Szkarłaty
Kwiatów.


Ale zostały świty i zachody one mnie pocieszają
I mam je za wiernych przyjaciół. Bo czekam
Aż nadejdzie podmuch który zaniesie podziękowania
Wyryte w gojących się ramionach świerzbiące ustami
Nie moimi lecz ustami przechodniów. Opowiem ci o tym
gdy piasek i białe domy staną się obrazem tego
Co drży dotykając tafli jeziora.


Mówi. I patrzy mi w oczy. Gdy mocno kiedyś usnę
W gaju pogładzi ziemię noszącą piękne stopy
noszące pokój. Opowie o drzewie od którego mamy się uczyć
Nadejścia wiosny.

**

Usiadła więc na piasku gdzieś u tamtych stóp. Jezioro
Tliło się płomieniem bo jego dłonie jakże piękne
Piekły ryby.


Kilkanaście dni stąd zbierała się tu chmura na deszcz
I mgły. Falujące tłumem o barwach świtu
Mówiących i milczących o głodzie.


Po lewej widziała drogę zwyczajną na targ
Która stała się potem szlakiem do stolicy wspomnień
Z kamienia wapnia palonego czekaniem. Ściany
Już zburzone złote jak pod nimi złożone łkania. Po drugiej stronie
Morza zielone porosłe cedrami oliwkowych gajów. Winnica
Której nie ufał nikt. Na murach postawione straże
Na sercu miasta pieczęć pocałunku.


W dolinie widziała głowy samaryjskich kobiet. Zdziwione oblicza
Oczyszczonych mężczyzn skupione jak do wojny. Dzieci z koszami ryb
I chłopcy z koszami chleba.


Biegł kiedyś jak promień po jeziorze wbrew Prawu
Przyniósł kobiecie jej zgubiony pieniążek. Ściągnął
Mężczyznę zbyt małego z drzewa. A teraz podnosi wzrok
Osiem razy i osiem razy ziemia śpiewa
bo staje się płodną. Niebo otacza się smakiem
Tego czego pragniemy i co przychodzi przed rosą
Nadchodzi wiosną a kwitnie kojąco. Uczy podobieństw
Zanim zrozumiesz kobiece treny.

15.12.2006 @13:20:20



"A Hioba namawiala do przekleństw nawet jego żona..."

MACIEK TKACZUK
 ~leMat - bardzo dobre -  15.12.2006 @14:50:48

U Proroków jest napisane: "I wszyscy zostaną pouczeni przez Boga". Ktokolwiek usłyszał od Ojca i przyjął naukę, przychodzi do mnie.

bookjunky2006.blogspot.com